O dnie miednicy pisałam już dość dużo. Wspominałam też, że jedną z konsekwencji dysfunkcji mięśni dna miednicy jest nietrzymanie moczu. Ale samego tematu nietrzymania moczu nie omawiałam jeszcze szerzej na blogu. Przyznam się, że trochę się obawiałam, bo to nie jest łatwy temat. Ale dostaję od was dużo wiadomości, z których jednoznacznie wynika, że jest to problem powszechniejszy niż by się wydawało. Co więcej, często nie wiecie gdzie szukać pomocy, albo wasze problemy są bagatelizowane przez lekarza (słynne, doprowadzające mnie do szału stwierdzenie “To normalne, proszę się cieszyć, że ma pani zdrowe dziecko”). Dlatego zdecydowałam się napisać ten tekst. Dzisiaj omówię wysiłkowe nietrzymanie moczu (NTM), a w drugiej części artykułu skupię się na pęcherzu nadreaktywnym.
Co to jest wysiłkowe nietrzymanie moczu
NTM to mimowolna utrata niewielkiej ilości moczu na skutek wzrostu ciśnienia śródbrzusznego i niewydolności mięśni dna miednicy. Tyle teoria. W praktyce oznacza to, że podczas takich czynności jak kaszel, kichanie, skakanie, bieganie, podnoszenie czegoś, wchodzenie po schodach, a czasem nawet zmiana pozycji dochodzi do gubienia moczu. Dzieje się tak pomimo tego, że pęcherz moczowy nie był jeszcze pełny, ani kobieta nie odczuwała parcia na mocz. Na początku może to być kilka kropel, które łatwo zbagatelizować. W bardziej zaawansowanych stadiach kobiety są zmuszone do noszenia wkładki higienicznej praktycznie przez cały dzień.
Badania pokazują, że co trzecia kobieta cierpli na nietrzymanie moczu. Jest to częstsze schorzenie u kobiet niż nadciśnienie, depresja i cukrzyca.
Przyczyny NTM
Przyczyną wysiłkowego nietrzymania moczu jest zazwyczaj niewydolność mięśni dna miednicy. Podczas wzrostu ciśnienia śródbrzusznego dno miednicy powinno się automatycznie napiąć, żeby wesprzeć zwieracz cewki moczowej w utrzymaniu zawartości pęcherza na miejscu. Jeżeli mdm nie działają prawidłowo, nie są w stanie zapewnić kontynencji i dochodzi do gubienia moczu. Co ważne, dzieje się tak, gdy mięśnie dna miednicy są osłabione, ale również gdy są nadmiernie napięte. W obydwu tych przypadkach nie są w stanie prawidłowo reagować na zmianę ciśnienia w jamie brzusznej.
Co jeszcze może być przyczyną NTM?
- przebyte porody
- obniżenie narządów
- wrodzone osłabienie tkanki łącznej
- przeciążenia podczas czynności dnia codziennego i treningu
- niedobór estrogenu powodujący zmniejszone napięcie mięśni
- duża nadwaga, zwłaszcza w połączeniu z nieprawidłową postawą
- uszkodzenia mięśni dna miednicy, na przykład na skutek wypadku lub interwencji lekarskiej
- przyjmowanie niektórych leków, na przykład relaksantów
Mówi się o trzech stopniach nietrzymania moczu:
I. Gubienie moczu podczas kichania, kaszlu, śmiechu
II. Gubienie moczu podczas podnoszenia, skakania, wchodzenia po schodach
III. Gubienie moczu podczas zmiany pozycji
NTM pierwszego i drugiego stopnia można zazwyczaj skutecznie ograniczyć lub usunąć za pomocą treningu mdm.
Co robić, jeżeli masz NTM?
Po pierwsze zgłosić się do lekarza. I nie przyjmować do wiadomości tłumaczenia, że to jest normalne i taka już nasza kobieca dola. Idealnie byłoby, gdybyś mogła skonsultować się z fizjoterapeutą uroginekologicznym, który posiada doświadczenie w terapii nietrzymania moczu. Trzeba przede wszystkim zdiagnozować przyczynę NTM. Inaczej będzie przebiegała terapia kiedy masz mięśnie osłabione, a inaczej kiedy nadmiernie napięte. Jeszcze inne kroki zostaną podjęte, jeżeli cierpisz na obniżenie narządów. W terapii NTM stosuje się między innymi elektrostymulację i biofeedback, pesary (przy obniżeniu narządów), a w ciężkich przypadkach wskazana jest interwencja chirurgiczna. Ale nawet jeżeli zostaniesz skierowana na operację wszycia taśmy powinnaś wiedzieć, że jej efekty nie będą trwałe, jeżeli nie będziesz równocześnie ćwiczyć mięśni dna miednicy.
Co możesz zrobić sama?
Jako, że przyczyna NTM leży zazwyczaj po stronie niewydolnych mięśni dna miednicy, możesz się o nie zatroszczyć sama. Wszystko o czym za chwilę przeczytasz to również profilaktyka NTM, więc powinnaś o to zadbać nawet jeżeli jeszcze nie masz objawów, ale jesteś w grupie ryzyka (a jako kobieta zawsze jesteś, chociażby przez wahania hormonalne w trakcie cyklu miesięcznego).
- ćwicz mięśnie dna miednicy
- pamiętaj, że mięśnie dna miednicy działają prawidłowo kiedy mogą współpracować z mięśniem poprzecznym brzucha, mięśniem wielodzielnym grzbietu i przeponą oddechową. Pracuj więc nad prawidłową postawą, uruchomieniem przepony i wzmocnieniem mięśni głębokich
- chroń mdm podczas codziennych czynności
- angażuj mdm podczas intensywnych treningów
- po ciąży i porodzie – idź na kontrolę mdm do fizjoterapeuty (to powinien być standard, ale niestety nie jest, więc musimy się o to zatroszczyć we własnym zakresie)
- pilnuj prawidlowych nawyków toaletowych i jeżeli trzeba, zmień zachowania związane z opróżnianiem pęcherza
Tan ostatni punkt wymaga rozwinięcia. Wiesz już z podlinkowanych tekstów, że nie powinnaś oddawać moczu profilaktycznie (siusianie na zapas), przetrzymywać moczu, ani przeć podczas wydalania. Mocz powinnaś oddawać 6 – 7 razy w ciągu dnia i 0 – 1 razy w nocy. Pęcherz powinno opróżniać się co ok 3 godziny (nie dotyczy to oczywiście kobiet w ciąży). Bardzo ważne jest również przyjmowanie odpowiedniej ilości płynów (2 litry dziennie), tak, żeby mocz mógł wypełnić pęcherz moczowy i aktywować sygnały go jego opróżnienia.
Jak widzisz jest sporo rzeczy, które możesz zrobić sama. Ale nie znaczy to, że nie powinnaś szukać pomocy specjalisty. Już pierwsze sygnały nietrzymania moczu to znak, że trzeba iść do lekarza. I pamiętaj, że to dość powszechna przypadłość, więc naprawdę nie musisz się wstydzić, ani godzić się na życie w dyskomforcie i ciągłym stresie. Im więcej kobiet będzie głośno o tym mówiło i domagało się rzetelnej pomocy, tym szybciej sytuacja się zmieni – NTM przestanie być tematem tabu, a kobiety otrzymają pomoc medyczną, na jaką zasługują, i jaka jest normą w wielu krajach.
Leave a Reply