W poprzednim tekście na temat mięśni brzucha o ciąży pisałam o tym, że szerokość rozejścia nie ma takiego znaczenia jak jakość tkanki i funkcja mięśni głębokich brzucha. Temat wyszedł trochę spontanicznie, bo zamierzałam napisać o tym, że problem z brzuchem po porodzie nie zawsze jest spowodowany rozejściem. Ale jak się zabrałam do tematu, zaczęłam robić research, stwierdziłam, że warto najpierw wyjaśnić kilka kwestii związanych z samym rozejściem. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Dzisiaj zatem przyjrzymy się innym kwestiom, które mają wpływ na to jak działa i wygląda brzuch, zwłaszcza po ciąży. Więcej, to będzie cykl artykułów. Dzisiaj omówię tylko trzy kwestie, które najczęściej obserwuję u moich podopiecznych.
Nie tylko rozejście
Zazwyczaj kiedy do Centrum Fizjoterapii FizjoPelvi, gdzie prowadzę treningi, trafia dziewczyna, która ma problem z brzuchem, mówi, że ma rozejście. Tymczasem przyczyną jej problemów nie zawsze jest diastasis recti. W czasie ciąży tkanki brzucha rozciągają się i tracą swoją funkcję, zmienia się postawa, ułożenie narządów wewnętrznych, gospodarka hormonalna. To wszystko może być przyczyną rozejścia, ale może też być problemem samym w sobie. Przyjrzyjmy się im po kolei.
Zapasy energetyczne 😉
Powód może banalny, ale jakże częsty. Taka jest kobieca anatomia, że tkanka tłuszczowa lubi się odkładać w okolicach brzucha. Ma to swoje uzasadnienie – jest to forma ochrony delikatnego podbrzusza i narządów rozrodczych. Całkowicie płaski brzuch to trochę sztuczny produkt branży fitness i naturalnie w przyrodzie występuje on niezwykle rzadko, tylko u bardzo szczupłych kobiet. Po ciąży zapasy tkanki energetycznej 😉 są zazwyczaj trochę większe. Wiesz, kilogramy, które przybyły w ciąży nie zawsze znikają wraz z zakończeniem połogu. Dodatkowo, jeżeli kobieta karmi, jej organizm często zostawia sobie rezerwy na wypadek głodu. Nie wie biedaczysko, że żyjemy w czasach zakupów przez internet, a nie poszukiwania pożywienia na sawannie 😉
Zmierzam do tego, że odstający brzuszek po ciąży to może być stara, dobra tkanka tłuszczowa, a nie rozejście. Albo jedno i drugie. A wtedy, nawet jeżeli zrehabilitujesz rozejście, brzuch nie będzie wyglądał tak jak byś chciała, bo twoje sprawne, funkcjonalne mięśnie będą schowane pod ciepłą kołderką. Nie mówię, że to źle, ja tam lubię ciepłe kołderki, ale być może chciałabyś o tym wiedzieć.
I teraz dwie ważne sprawy. Po pierwsze, nie da się schudnąć tylko z brzucha. Pewnie to wiesz, ale czułam się w obowiązku to powiedzieć. Po drugie, ja też mam bułeczkę w dole brzucha, pomimo tego, że od porodu minęło już półtora roku. Szok, trenerka z tkanką tłuszczową! Ale niewiele sobie z niej robię, bo mój brzuch działa prawidłowo, radzi sobie z każdym obciążeniem, a ja wiele więcej od niego nie wymagam.
Nieprawidłowa postawa
W czasie ciąży postawa kobiety ulega zmianie. Wraz z rosnącym brzuchem środek ciężkości przenosi się do przodu. Gdyby mięśnie znajdujące się z tyłu nogi były w dobrej kondycji, ich siła równoważyłaby to przesunięcie. Ale ze względu na nasz siedzący tryb życia mięśnie łydek i dwugłowe uda są zazwyczaj skrócone i napięte, dlatego ciało szuka innych strategii żeby skompensować przesunięcie środka ciężkości. Często będzie to odchylenie tułowia do tyłu i podwinięcie pod siebie miednicy. To z kolei prowadzi do wyłączenia mięśni pośladkowych i wzmożonego napięcia mięśni dna miednicy. Rosnący brzuch utrudnia pracę przeponie i częstą strategią żeby sobie z tym poradzić jest wypchnięcie żeber i klatki piersiowej do przodu. I tak sobie chodzimy przez kolejne miesiące, a nasze ciało zaczyna traktować to ustawienie jako naturalne. Jednak w pewnym momencie urodzimy to dziecko, które nosimy pod sercem. Ale, jeżeli kobieta nie ćwiczyła w ciąży, ta zmieniona postawa zostaje. W efekcie kobieta, czasem nawet wiele lat po porodzie, stoi i chodzi jakby nadal była w ciąży. Może to wyglądać bardzo różnie, ale najczęstsze są dwa schematy – wysunięta do przodu klatka piersiowa i wypięta pupa (zdjęcie po lewej) albo wypchnięte do przodu biodra i cofnięta klata (zdjęcie po prawej). Na zdjęciu po środku dolne żebra i biodra są ustawione mniej więcej w jednej linii nad kostkami.
Teraz chciałabym, żebyś zwróciła uwagę jak wygląda brzuch. Jeżeli żebra i miednica nie są ustawione nad sobą, zawsze obrywa właśnie brzuch – cały czas ulega rozciągnięciu, a mięśnie głębokie nie mają szansy się aktywować. Dlatego właśnie jedną z pierwszych rzeczy, którą trzeba się zająć przy rehabilitacji brzucha po ciąży jest postawa. Jak się pewnie domyślasz, u każdej kobiety będzie to trochę inna praca, bo każda z nas ma trochę inne wzorce ruchowe. Czasem wystarczy jedna sesja u fizjoterapeuty i wszystko wraca na miejsce, mięśnie zaczynają pracować prawidłowo, a “rozejście” znika. A czasem jest to długi, i nie ukrywajmy, żmudny proces. Zwłaszcza jeżeli na nieprawidłową postawę nakładają się również inne kwestie.
Osłabienie mięśni głębokich
W wyniku rozciągania mięśni brzucha w czasie ciąży i procesu zmiany postawy, który opisałam wcześniej, mięśnie brzucha przestają pracować prawidłowo, niejako wyłączają się. Mięsień poprzeczny, który stanowi najgłębszą warstwę ściany brzucha, ma funkcję antycypacyjną w stosunku do ruchu. Oznacza to, że w idealnej sytuacji poprzeczny (oraz dno miednicy, ale o tym później) aktywuje się ZANIM wykonamy faktyczny ruch. Mięśnie głębokie stanowią wsparcie podczas ruchu i są odpowiedzialne za redystrybucję ciśnienia, które wytwarza się podczas ruchu. Jeżeli kobieta nie ćwiczyła w ciąży, ani nie przeszła rehabilitacji poporodowej, jej głęboki gorset mięśniowy zazwyczaj nie jest w stanie pełnić tej funkcji. A przecież ruszać się trzeba, ciśnienie śródbrzuszne powstaje i gdzieś się musi podziać. Tak jak pisałam w poprzednim tekście, idzie często do przodu, rozciągając kresę białą lub w dół, obciążając dno miednicy.
Faktycznie jest tak, że rozejściu prawie zawsze towarzyszy utrata funkcji mięśni głębokich. Proces ten zachodzi jednak nawet jeżeli nie ma rozejścia mięśnia prostego brzucha. Co więcej, może się przyczynić do powstawania rozejścia, chociaż po ciąży go nie było. Wystarczy na niewydolne mięśnie brzucha nałożyć obciążenie w postaci intensywnego treningu, noszenia ciężarów (mam tu na myśli ciężar kalibru dziecka w foteliku samochodowym), parcia na toalecie czy uporczywego kaszlu. Wniosek? Koniecznie nauczyć się aktywować mięśnie głębokie brzucha, najlepiej pod opieką profesjonalisty, bo na początku często kobiety robią to nieprawidłowo, np. angażując mięśnie skośne zamiast poprzecznego, albo spychając w dół.
Uff, na dzisiaj koniec. I tak masz chyba o czym myśleć. Ale to bynajmniej nie koniec listy. W następnym tekście kolejna porcja łobuzów, które stają na drodze między młodą mamą a jej upragnionym brzuchem 🙂 No, chyba, że cię przekonałam, i do tego czasu umówisz się na konsultację do fizjoterapeuty 🙂
Leave a Reply